Tak na prawdę obecnie głównym motorem cyfryzacji radia jest zapchany FM. W największych miastach praktycznie nie ma już możliwości dołożenia kolejnych emisji, a równocześnie wzrasta ilość tematycznych, lokalnych, niszowych programów radiowych, których nadawcy chcieli by zaistnieć w eterze.varicap pisze: [...] Skoro tak jest to i w DAB+ nie będzie tak, że nagle w cudowny sposób DAB+ da nam odbiór stacji z drugiego końca kraju.
Akurat FM to nie jest taki zły aby pilić z cyfryzacją tej drogi odbioru radia. [...] W radiu UKF nie ma takich dużych dysproporcji korzyści. [...] DAB+ to postęp w stosunku do FM ale nie aż taka rewolucja żeby uzasadniała ogromne koszty dla nadawców. Stąd rynek nie spieszy się z cyfryzacją radia tak jak ma to miejsce z telewizją.
Dodatkowym argumentem jest niezła jakość dźwięku (o ile ktoś nie przyoszczędzi za mocno na pasmie). Być może wreszcie audiofile znajdą coś dla siebie, a dla gadżeciaży mamy możliwość przesyłania obrazków i tekstu
Jeśli 'wepchniemy' kilkanaście programów radiowych w jeden multiplex DAB+ to w przeliczeniu na program nie będzie aż tak drogo. Poza tym istnieje możliwość automatycznego przełączania odbiornika pomiędzy DAB i FM więc jeśli dany program będzie dostępny w obydwu emisjach to wyjeżdżając z obszaru pokrytego emisją DAB odbiornik automatycznie przełączy się na FM, i odwrotnie. Tak więc nie trzeba od razu budować sieci cyfrowej w całym kraju, FM'u nie musimy wyłączać.
Proces cyfryzacji radia nie będzie szybki ale wierzę w to, że wkrótce nastąpi, o ile nie ziszczą się prognozy głoszone przez niektórych wizjonerów, że za kilka lat i telewizja i radio przeniosą się na stałe do internetu, a dostęp do sieci stanie się tak tani i powszechny, że radiodyfuzja przestanie być potrzebna...