Post
autor: Skarlander » 19 kwietnia 2017, o 23:42
Temat w zasadzie archiwalny, ale muszę odświeżyć.
Mam dekoder Canva DVBT 333. Działał nie najgorzej przez ostatnie lata, aż w święta się... pisząc kolokwialnie, "zwalił". W nocy wyłączyłem dekoder, pozostawiając go w trybie czuwania (godzina na wyświetlaczu) a rano po próbie załączenia włącza się zielona dioda i tak już w zawieszeniu trwa. Nie wyświetla się menu, nie reaguje na pilota ani na przyciski z panelu dekodera. Czarny ekran i nic więcej. Jedyne, co można zrobić, to wyłączyć z sieci. Gwarancja oczywiście dawno wygasła. Nawet sklepu, w którym kupowałem dekoder, dziś już nie ma. Rozkręciłem dekoder, ale nie widzę żadnego zwarcia na układzie. Mniemam, że to wina softu. Nowego wgrać nie mogę - wszak po pierwsze, chyba nawet go nie ma (nie znajduję na sieci strony producenta - pewnie też przestał istnieć?), a poza tym, i tak nie jestem w stanie wywołać menu, bo jedyne co robi mój dekoder, to pali zieloną diodę. Nic więcej. Czytałem, że można w trybie serwisowym programować chipset, ale do tego potrzeba miniprogramatora do pamięci szeregowych CH341A. Wyszukałem na necie - nawet tanio, 30 zł + koszt przesyłki kosztuje. Nie wiem tylko, czy to coś da, bo nie mam softu do Canva DVBT 333 a i na zdjęciu miniprogramatora widzę, że się go podpina pod USB. Nie znam się na obsłudze tego miniprogramatora. Czy ktoś z Was miał podobny problem z tym dekoderem i jak go rozwiązał? Są jakieś (tanie) serwisy, (sklepy itp), które mogłyby go postawić? Zamówiłem już drugi dekoder (nie wiem, czy dobrze wybrałem - Ferguson Ariva t750i), więc będę miał nowy, tak, czy siak, ale tego szkoda mi wyrzucać. Jak napisałem - płyta wygląda na nienaruszoną. Może to zasilacz? Cholera wie... Co radzicie?