Drekan pisze:Zgadzam się, że źródło problemów to wzmacniacz, jednak w antenach kierunkowych nie stwarzają takich problemów jak w antenach siatkowych. Sama antena siatkowa posiada sama w sobie niewielkie wzmocnienie (~6dB), dopiero zabudowany wzmacniacz pozwala uzyskiwać duży zysk.
no nie. Jeśli mówimy o antenie siatkowej, to normalna antena tego typu ma na górze V pasma zysk do około 14dB. I tak ma faktycznie, zrobiłem kiedyś pomiary.
Oczywiście, część anten produkowanych przez "producentów" ma mniej lub więcej wspólnego z prawdziwą 'siatką'. Ale nawet kompletnie spier.... konstrukcja ma zwykle w granicach 8...10dB zysku. Po prostu dwa wewnętrzne dipole praktycznie zawsze się zsumują dając przynajmniej owe 8dB. Ale niektóre "anteny" są po prostu kuriozalne - można przykładowo odciąć dwa skrajne dipole - a zysk spadnie o 0,5dB albo i to nie... Była też sobie taka 'siatka', która miała więcej zysku na III paśmie niż w UHF-ie, hi, hi
Prawda jest taka, że z uwagi na szczątkową możliwość odbioru pasma III przez 'siatkę' - pakowano do niej odpowiednie wzmacniacze załatwiając odbiór pasma III i UHF jedną tanią anteną - a ludziom to odpowiadało. Z samym symetryzatorem po prostu by się nie udało. Zresztą, powiedzmy sobie szczerze, czy gdyby 'siatki' nie odpowiadały ludziom, to by ich od razu wszystkich nie powyrzucano i powstawiano w to miejsce zestawów?
brzeg pisze:Konstrukcja anteny siatkowej w stosunku do Yagi cechuje się wyraźnie bardziej rozbudowanym czynnym elementem odbiorczym i jednocześnie maksymalnie zredukowanymi elementami biernymi (tylko reflektor z siatki z tyłu i kilka małych "direktorów" poprawiających odbiór w 3 zakresie VHF).
fakt, konstrukcja 'siatki' (elektryczna i mechaniczna) jest dużo bardziej skomplikowana od Yagi.
Co do tych małych direktorów tak masowo montowanych w 'siatkach' to sam się często zastanawiam - po co to jest? Bo to są direktory na pasma powyżej 860MHz, i to czasami grubo. Prawdopodobnie ktoś to kiedyś na swojej antenie przyczepił, bo kompensował coś, co spier.... A cała reszta "producentów" poprzyczepiała to na zasadzie
odruchu stada, bo dobrze wygląda to marketingowo.
A jak zwykle prawda jest taka, że bywają firmowe 'siatki' z pojedynczym direktorem, ale oczywiście na pasmo pracy (czyli gdzieś kilkanaście cm). Natomiast dodając matryce (2 do 4 rzędów) direktorów do 'siatki' można faktycznie wyciągnąć zysk do 17...18dB na górze V pasma (a przy okazji zawęzić trochę listek główny). Układ czterech takich anten to prawie 22dB zysku z niesamowitą kierunkowością rzędu kilku, kilkunastu stopni.
brzeg pisze:W efekcie sama antena YAGI cechuje się dużym zyskiem z konkretnego kierunku, natomiast siatka łapie sygnał z wielu kierunków, który następnie jest mocno wzmacniany. To wszystko w obliczu rosnącej liczby podmiotów korzystających z miejsca w eterze, może komplikować poprawny odbiór TV za pomocą anten siatkowych. Ostatecznie nie bez powodu UKE nie zaleca stosowania anten siatkowych do odbioru NTC.
to powiem tak - ponieważ dla najpopularniejszych na tym forum Yag 16 i 19 elementowych nie widziałem pełnych danych technicznych, to rzuć okiem w wolnym czasie w charakterystyki Yag, choćby w katalogu Fracarro. I porównaj zyski i kierunkowości z ich 'siatkami'. Daje wiele do myślenia...
O rzeczywistości odbiorów kanałów powyżej k55 nie będę już pisał...
Sumując - jak dla mnie 'siatka' to nie jest szczyt marzeń przy dalekich odbiorach, ale to nie jest tak, że pomiędzy typowymi Yagami a 'siatką' są jakieś przepaście, nie wnikając w którą stronę...
A kończąc to przydługie OT - co do wzmacniaczy bez ekranowania - to podtrzymuje swoje, że nie powinno się ich stosować, ale jeśli ktoś uzyskuje na nich odbiór, to OK. W końcu celem jest oglądanie TV...