Cóż czekamy, ale uważam, że powinny się temu przyglądnąć instytucje nadzorujące wdrażanie telewizji cyfrowej. Nie może być tak, że się prezesi "nie dogadali" Harmonogram wdrażania obowiązuje. Rozumiem, że mogą się zdarzyć nieprzewidziane okoliczności - klęski żywiołowe itp. ale niedogadanie się dwóch prezesów to szczyt dyplomacji!
Niechby tak spróbowali się zachować dla mieszkańców Warszawy! By się działo. Ale Podkarpacie można traktować jako piąte koło u wozu - przecież to skansen Europy - tu się młóci cepami, elektryfikację mają tylko nieliczni, a telewizor posiadają niektórzy mieszkańcy Rzeszowa
A to, że informacje odnośnie alternatywnych rozwiązań będą opublikowane dopiero po ich ostatecznym uzgodnieniu i zatwierdzeniu - to pokazuje że traktowani jesteśmy po macoszemu, bo już wcześniej było wiadomo, że nie wdrożą z Giedlarowej i taka informacja powinna się pokazać na stronie Emitel z wyjaśnieniem i nową mapą zasięgu z nadajnika w Leżajsku. Bo wygląda na to, że "wszystko dla Was, ale bez Was"
Nie uważam, że wina leży tylko po stronie Emitela, bo być może właściciel nadajnika w Giedlarowej nie chciał dojść do porozumienia. Aczkolwiek czasu było nadto by się porozumieć, a skoro potrafią ludzi wysiedlać z domów gdzie jest budowana autostrada, zgodnie z przepisami prawa to i w tym przypadku można by wykorzystać furtkę "nacjonalizacji" nadajnika i wpłynąć
[...] . Ze szkodą dla Nas mieszkańców podkarpacia.
Zapieniłem się trochę, może nie potrzebnie - ale żal, że zawsze jesteśmy jako szara eminencja technologicznego postępu w porównaniu z resztą kraju.